No i pojechaliśmy. Ruszyliśmy ze Szkodnikami. Spokojnie przemierzaliśmy piękne, równe i kręte drogi Rumunii.
Az dotarliśmy do autostrady prowadzącej prosto do Bukaresztu. No i tu w końcu mogliśmy rozwinąć skrzydła... Zimny łokieć, but w podłoge i całe okrągłe 110 km/h :-D
Dogoniliśmy konwój 3 innych skód. Dogadaliśmy się na CB, ze zjezdzamy na stacje coby kolektory ciut ostygły :D
W tak zwanym międzyczasie dojechał Yourij swoim Rapidem i tak zrobiła się pokaźna grupa 6 automobili produkcji czechosłowackiej od 105 przez 120 i favority az po sportowego Rapida.
Nie mogliśmy tej okazji przegapić i strzeliliśmy sobie pamiątkowe foto... Ustaliliśmy takze ze jedziemy zobaczyc pałac Ceauşescu, aktualną siedzibe parlamentu. Wszystko byłoby pięknie i miło gdyby nie fakt, iz obsługa stacji trochę sie nas chyba wystraszyła i wezwała policje, która delikatnie zasugerowała nam abyśmy moze sobie juz pojechali...
No to pojechaliśmy, do stolycy :D
W iście złombolowym stylu przedarliśmy się przez samo centrum Bukaresztu. Złombolowy styl to nic innego jak zrobienie niezłego zamieszania, które polegało na niezapowiedzianym przejeździe kolumny 6 skód w godzinach szczytu głównymi ulicami miasta, niemiłosiernie obtrąbywując kazdego który tylko odwazył się ten szyk złamać :D No i oczywiście zaparkować przed samym pałacem :D
Pamiątkowa słit focia :D
uwierzcie albo nie ale tego kolosa wzrokiem nie da się objąć.
Naprawdę robi wrazenie.
No i wyjazd... Dzięki pomocy policjantów bezproblemowy i szybki...
Kierunek Bułgaria!!
Na zdjęciu most strzegący wjazdu do Bułgarii.
Całkiem sympatycznie wygląda.
Tak tak, to jest dokładnie to co myślicie... to jest/było auto, niestety nie udało nam się ustalić jakie.
Generalnie rzecz biorąc w Bułgarii nudą wiało strasznie ciągle pola pola i jeszcze raz słońce, gdyby nie CB i recital w wykonaniu zlombolowiczów na kanale 21 umarlibyśmy z nudów.
Po całym dniu w skwarze i zrobieniu zakupów docieramy do kempingu pod Nesebarem. Po otwarciu rytualnego piwka stwierdzamy ze idziemy sprawdzić czy to morze faktycznie takie słone :D
Było słone i ciepłe... bajka.
Plaza o poranku, czyli w wykonaniu zlombolowiczów skoro świt o 10. Az zal wyjezdzac ale bułgarzy wszystko juz sprzataja i tłumaczą ze koniec sezonu.
Tak, to jest sanitariat, choć po wyjściu stamtąd było się jeszcze bardziej brudnym niż przed.
Miałem wrazenie, ze to co zamieszkało na podłodze i ścianach dawno wynalazło sztuczną inteligencje.
A ta sympatyczna pani, to prawdziwa babcia klozetowa a w rece dzierzy szlaufa :D
No to nastał ostatni dzień złombola, pora na Turcje!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz